-
Świąteczny stół
W nadchodzących dniach, w czasie zbliżających się Świąt, to świąteczny stół będzie centrum rodzinnych spotkań. Goszcząc bliskich nam ludzi chcemy, by poza przysmakami, walory estetyczne również chwytały za serca i sprawiały, że spędzany czas będzie wyjątkowy! Okres Bożego Narodzenia to czas, gdy przestajemy biegać jak kołowrotku, zatrzymujemy się i delektujemy spotkaniami. W codziennej bieganinie nie ma na nie przestrzeni, ani czasu. Pierwsze wrażenie podczas zasiadania do stołu jest bezcenne. Wyprasowany obrus, eleganckie nakrycia i wypolerowane sztućce, to dowód na to, że spotkanie jest ważne i zależy nam, by odpowiednio ugościć bliskich. Poświęcony czas na udekorowanie świątecznego stołu nie jest bez znaczenia i zapewniam Cię iż bliskie osoby docenią trud…
-
Grudniowe inspiracje
Czas leci niemiłosiernie i ledwo co grudzień się rozpoczął, a mamy już jego połowę! Jeszcze chwilka, jeszcze momencik, a będziemy przyzwyczajać się pisać 2 na końcu daty, zamiast 1. Czy Twój grudzień jest równie szalony i zwariowany? Domyślam się, że tak, a całkiem możliwe iż jest jeszcze bardziej zwariowany niż mój. Podrzucam grudniowe inspiracje, które są kontynuacją poprzedniego postu, w którym skupiłam się na wpisach dekoracyjnych. Dekoracje dekoracjami i dla wielu osób szczególnie w grudniu są one ważne, ale ale… jeszcze nie tak dawno yasminsmellowy blog był blogiem lajfstajlowym, a nie wnętrzarskim, więc dlaczego by tego nie wykorzystać i nie przypomnieć wpisów, które szczególnie teraz mogą być przydatne, hmm? …
-
Top 7 – zimowi ulubieńcy
Tegoroczna zima zaskoczyła nie tylko drogowców. Dawno nie było w Polsce tak śnieżnej i białej zimy. Dawno nie było takiej przestrzeni dla dzieci, by mogły się wyszaleć w białym puchu. Więcej, to spora część maluchów nie doświadczyła dotąd takich ilości śniegu. Z drugiej strony zimy mojego, ale i Twojego dzieciństwa były zgoła inne i śnieżne, te to dopiero były pełne śniegu. Mimo iż osobiście za zimą nie przepadam, to ostatnio nawet ja zaczęłam doceniać urok bieli za oknami Wiśniowej. Wiele przyjemniej spogląda się na ośnieżone podwórko, niż to w wersji błotnej… Fakt iż nie marznę w pracy, a biuro w którym kiedyś stacjonowałam 8 godzin dziennie było mega zimne, powoduje…
-
Pielęgnacja skóry zimą
Zima to wyjątkowy okres w pielęgnacji skóry. Różny, choć w sumie to nie aż tak bardzo, od lata. Mimo to już na pewno różny od okresów wiosny lub jesieni. To okres kiedy nasza skóra dostaje w przysłowiową kość i trudno jej swobodnie pracować. Niekorzystne czynniki atmosferyczne, takie jak niskie a wręcz minusowe temperatury, wiatr oraz promienie UV odbijające się od śniegu nie ułatwiają sprawy. Do tego nakłada się przesuszone powietrze w pomieszczeniach oraz gwałtowne skoki, którym poddajemy skórę wchodząc lub wychodząc z pomieszczeń ogrzewanych. Wszystko to odbija się na kondycji skóry, ale także na najpłycej położonych naczynkach krwionośnych. Jestem przeciwnikiem zupełnej wymiany kosmetyków pielęgnacyjnych na którykolwiek z okresów roku.…
-
Krem cytrynowy – lemon curd
Uwielbiam cytryny w słodyczach. Uwielbiam cytrynowe słodycze. Połączenie kwaśnego i słodkiego, to coś co zdecydowanie łechcze moje kubki smakowe. Lemon curd, czyli cytrynowy krem to jeden z moich ulubionych kremów. Gładki, pachnący owocami i mający masę zastosowań. Właśnie ze względu na rozległe zastosowanie lemon curd postanowiłam umieścić go w osobnym wpisie. Nadaje się on idealnie do nadziewania ciastek i ciasteczek, przekładania tortów, ale i do smarowania pieczywa lub wyjadania łyżeczką wprost ze słoiczka. Tutaj każdy chwyt jest dozwolony! Ostatnie moje poczynania z kremem lemon curd to sernik, który jako następny przepis pojawi się na blogu. Połączenie wręcz idealne, więc ‘stay tuned’, bo niedługo pojawi się przepis na prosty,…
-
Ciąg dalszy karnawałowego, kulinarnego szaleństwa – ciastka migdałowe i bezalkoholowy rozgrzewacz
Śmieje mi się buzia, jak siadam do pisania tego postu, bo przed chwilą odbyłam dobrą rozmowę z moją Teściową. Słowa wsparcia są niesamowite. Taka sama sytuacja spotkała mnie wczoraj ze strony koleżanki z grupy Mastermind. Dała pozytywnego kopa, by poczynić zmiany w zdjęciu profilowym na koncie na Instagramie, ale również tutaj w zakładce “o mnie“. Nie dość, że dała kopa, to jeszcze wsparła doświadczeniem i pomogła. Bezcenne, prawda? Najcenniejsze rzeczy jakimi możemy się dzielić nic nie kosztują. Nasze chęci, co najwyżej! Siedzę sobie w dużym pokoju przy filiżance aromatycznej kawy, a zza laptopa ‘spogląda’ na mnie puszka z ciastkami. Przez ostatnie kilka godzin znaczny obiekt westchnień Mr hubby.…
-
Nadal mam chill, więc potrzebuję jeszcze kilka dni luzu…
Jedną nóżką w życiu codziennym, a drugą w chillu… wybacz, ale ciężko mi wrócić tą drugą na te normalne, przeciętne (dla mnie) tory… Coś tam robię, coś tam dłubię, ale jeszcze nie w takiej ilości i takiej treści jakbym chciała. Niemniej proszę byś mnie zrozumiała i wybaczyła, może nawet masz tak samo i przybijesz mi piątkę. Ja nadal mam chill, więc potrzebuję jeszcze kilka dni luzu… Poprzedni post z podsumowaniem roku wypłynął z głębi mojego serca i wypruł obecne zasoby twórcze. Na dodatek sporo się dzieje poza blogiem i trudno to wszystko okiełznać, gdy dodatkowo choinka nadal cieszy swoim blaskiem i świąteczny chill nadal trzyma. Na dodatek za…
-
Makowy zawijaniec
Pozostając w tematyce Bożego Narodzenia oraz kuchennych delicji, nie mogło zabraknąć wypieku z makiem na czele! To kolejny smak, który od dzieciństwa jest dla mnie nierozłączny ze świętami Bożego Narodzenia. Zapach smażonego maku doprawiony bogactwem bakalii to grudniowa alfa i omega! Zamiast tradycyjnego makowca postawiłam na makowy zawijaniec. Nie jestem specjalistką od ciasta drożdżowego, tym bardziej w wersji bezglutenowej. Z drugiej strony nie byłabym sobą, gdybym nie podjęła wyzwania. Ciasto zrobiłam na bazie mąki gryczanej niepalonej oraz kukurydzianej. Wyszło jak połączenie tradycyjnego ciasta drożdżowego z ciastem kruchym, jednak całkiem smaczne i przyjemne. Wydaje mi się, że dłużej zachowuje świeżość niż tradycyjne ciasto drożdżowe. Jeśli nie masz potrzeby eksperymentować…
-
Zimowe inspiracje
Hu, hu, ha… hu, hu, ha… nasza zima zła… my się zimy nie boimy… choć za nią nie przepadamy… A przynajmniej ja! Nie jest to moja ulubiona pora roku, ale jestem w stanie docenić jej urok i zalety… Co prawda najbardziej lubię te zalety oglądać przez okno, ale spacerem w słoneczny dzień, gdy biały śnieg skrzypi pod nogami, również nie pogardzę. Chciałam podzielić się z Tobą listą moich tegorocznych zimowych inspiracji, do przetrwania tego czasu oraz pokazać, że faktycznie nie taka zima zła. Można z niej wyciągnąć sporo dobrego. Po chwili zastanowienia okazało się, że mimo wszystko jest co nieco w zimie, co sobie cenię. Lubię ten okres za…
-
Zimowe rozgrzewanie brzuszka: ekspresowa zupa rybna oraz wegetariańska z czerwonej soczewicy
Zimowy czas to zdecydowany czas zupy. Zup. W liczbie mnogiej. Nic tak nie rozgrzewa i nie dodaje energii jak talerz gęstej i aromatycznej zupy. Nic tak nie poprawia humoru i odgania zimne stópki precz. Szczególnie po powrocie do domu, z męczącej pracy, po szybkich zakupach i ze spora listą zadań na popołudnie i wieczór. Jeśli jest przemyślanie zrobiona, to wystarcza za całe danie i pozwala na lekką kolację. Uwielbiam świeże, tzn “dzisiejsze” zupy ale lubię też mieć schowany w lodówce garnek z gotową już zupą i móc raczyć się nią, zaraz po powrocie do domu. Jeśli chodzi o pana domu, to zupami nie gardzi, jednak nie jest najszczęśliwszy, gdy mu…