Przemyślenia
-
Krótkie wypady
Lubię wyjazdy. Same w sobie, ale również tą całą przygotówkę przed. Proces planowania, wymyślania, kminienia co i jak sprawia mi ogromną przyjemność, radość i uśmiech od ucha do ucha. Pisząc te słowa dzióbek cieszy mi się ogromnie, bo za kilka dni, za dni kilka… uciekamy z Mr Hubby na pierwsze tegoroczne mini-wakacje. Z założenia miał to być weekend, ale troszkę się rozciągnął i zrobił się nam z tego mini urlop. Krótki, wiosenny wypad. Uwielbiam odwiedzać nowe miejsca, ale i wracać w te, które mnie już wcześniej zachwyciły. Nasze obecne miejsce docelowe odwiedziłam kilka lat temu, a będąc dokładną to 7 lat wstecz – wow, jak ten czas zapinkala… Potrzebowałam…
-
Przyjaźń
Zwariowałabym bez ludzi. Dostała na głowę i pewnikiem zaczęła gadać sama do siebie. Bez dwóch zdań. Jak lubię swoje towarzystwo i miewam potrzebę, aby pobyć sama ze sobą, to stanem tym dość szybko się napełniam, a wtedy pragnę towarzystwa. Nie byle jakiego rzecz jasna… Jakość zawsze w cenie. Jeśli chodzi o ludzi, to tym bardziej. Czas spędzony z bliskimi to dla mnie relaks! Ciekawa rozmowa, wspólne zakupy, spacer, czy leżenie na kocu w totalnej ciszy. Na Wiśniowej, u przyjaciółki w domu, lub w parku na kocu, bądź kawiarni. Nie ma to większego znaczenia! Istotne jest, aby razem być. Jaka jest dla mnie przyjaźń? Krótko, zwięźle i na temat,…
-
Rytuały i przyzwyczajenia, czyli o rzeczach, które kołem się toczą
Jestem typem, który ma swoje rytuały i przyzwyczajenia. Małe i takie większe. Lubię je, bo dają mi swoiste poczucie bezpieczeństwa. Sprawiają mi przyjemność. Lubię je także za to iż rozpieszczanie i dbanie o samą siebie jest fajne. Ponoć aż 40% naszego funkcjonowania ma charakter nawykowy. Przyzwyczajenie do określonego działania jest wygodne, często jednak jest dla nas niekorzystne. Przykład: kompulsywne zjadanie słodyczy, nadużywanie używek lub zwyczajowe pozostawianie wszystkiego na ostatnią chwilę. W związku z tym warto pielęgnować nawyki, które są dobre i bezpieczne dla nas. Nawyk jest czynnością, którą wykonujemy bez świadomie podjętej decyzji. Wśród typów nawyków wyróżnia się: dźwignię (okoliczności aktywują nawyk), rutynę (schematyczny ciąg zachowań nawykowych), nagrodę (przyjemne doznanie,…
-
Być kobietą, być kobietą…
Mogłoby się wydawać, że my kobiety mamy gorzej. W końcu to my jesteśmy te słabsze, to my regularnie mierzymy się z PMS-ami i innymi atrakcjami, a od dziecka wciska się nam, iż powinnyśmy być grzeczne i posłuszne. Większość nas wychowała się w przeświadczeniu, że powinnyśmy być dobrymi żonami, matkami i rozwijać się zawodowo. Na dodatek nasz dom powinien przejść test białej rękawiczki, a wolny czas powinien być wypełniony pasjonującym zajęciem dodatkowym. Kobieta, która chce być ciekawa powinna hobby mieć. Pozostaje pytanie, gdzie w tym całym pędzie jest miejsce dla nas (dla mnie i Ciebie) i na bycie szczęśliwą. Lub bycie tak po prostu… Być kobietą, być kobietą… a może…
-
Nudziaki, czyli o garderobianych beżach…
Każdy kto mnie zna, wie iż uwielbiam wszelkiego rodzaju beże. Coraz mocniej odnajduje się w tym kolorze, który jest świetną bazą do stylizacji wszelakich. Podobnym kolorem bazowym może być biel, czerń lub granat, czy szarość. Wszystko w zależności czy lubujemy się w podstawie jasnej czy ciemnej. Prócz miłości do małych czarnych, o których zaletach wie każda z nas, preferuję jasne kolory. Biel jest świetna, niemniej mi nie pasuje i jej surowość podkreśla tylko bladą cerę i wory pod oczami. Inna sprawa ma się w przypadku kremu, ecru oraz beżu. Czuję się w nich świetnie, wyglądam nie najgorzej, a pasuje do nich praktycznie wszystko. Beżowa podstawa garderoby to jest…
-
Cześć marzec!
Zawsze czekam z utęsknieniem na ten dzień. Mimo iż do wiosny jeszcze daleko, to już bliżej końca i trzeci miesiąc roku jawi się jak światełko w tunelu mrocznej i ponurej zimy. Coraz bliżej pięknych, ciepłych dni i soczystej zieleni. Tej pierwszej. I kwiatów wiosennych. I tych na drzewkach owocowych również. Lubię nawet wiosenny deszcz, który jest zapowiedzią eksplozji wzrostu roślin. Dzień staje się dłuższy, więc jest więcej możliwości, by go wykorzystać poza domem. Spacery, wycieczki rowerowe, o pierwszych wiosennych piknikach już nie wspomnę. Cześć marzec! Ach, jak będzie pięknie. Jak bardzo mi się chce… … nowalijek, młodych warzyw – tych wiosennych Sałata, rzodkiewki, szczypiorek. I rabarbar!…
-
Coś o miłości… tej na co dzień, a nie (tylko) 14 lutego
Walentynki, walentynki. Święto zakochanych? Czy może Noc Kupały, noc świętojańska? Kiedy, kiedy świętujemy? Jakoś to sztuczne święto do mnie nie przemawia. Zdecydowanie bardziej wolę tę codziennie okazywaną sobie miłość. W drobiazgach. Kubku podanej herbaty z miodem. W odśnieżonym i zagrzanym zimą aucie. Wzroku pełnym dumy, gdy zrealizuję postawiony sobie cel. Delikatnym uśmiechu, gdy ujrzę męża z kwiatami bez okazji. Drobiazgi. Czy na pewno? A może to jest sedno miłości? Okazywanie jej sobie na co dzień. Jedyne co do mnie przemawia w tym dniu, to fakt iż bardzo lubimy z Mr Hubby świętować i celebrować wspólny czas. Każdą ważną dla nas okazję celebrujemy jedzonkiem lub wypadem, a przede…
-
Cześć luty!
Cześć luty! “Idzie luty, podkuj buty”? Luty vel sieczeń vel strąpacz. Dwa ostatnie określenia to dawne nazwy drugiego miesiąca roku. Miesiąc totalnie zimowy, dla części województw feryjny, a przede wszystkim zimny i biały. Rozpoczynająca się w grudniu zima jest ozdobiona bombkami i choinkowymi światełkami. Dalsza styczniowa to rozpęd noworocznych postanowień/marzeń i rozgrzewki przed tym, co dany rok przyniesie. Z kolei marcowa zima widnieje marzanną w 3/4 miesiąca i płynącą z głębi serca nadzieją na zielone. Zostaje ten nieszczęsny luty i mimo swoich, tylko, 28 dni (w porywach 29) ciągnie mi się niemiłosiernie. To chyba najmniej lubiany przeze mnie miesiąc. Ferii od dawna nie mam, na nartach od lat nie…
-
Top 7 – ulubione muzyczne kawałki
Ostatni post zatytułowany “Top 7” cieszył się sporym powodzeniem, a mi całkiem fajnie się go pisało, więc postanowiłam pociągnąć temat w formie cyklu. Why not? Ostatnio mam fazę powrotu do ostrego muzykowania – słuchania starych, dobrych kawałków, do których regularnie, od wielu już lat, wracam. Wracam, gdy mam gorszy dzień, wracam gdy jestem szczęśliwa. Wracam do nich w czasie ogarniania domu, odpoczynku, czytania książek, lub gotowania. Bardzo lubię nowości (kultowa lista trójki się kłania), nowe muzyczne smaczki, nowe odkrycia i zaskoczenia, ale lubię również moją stałą bazę i ulubione muzyczne kawałki. Muzyka pozytywnie działa na nasz mózg. Odkryto, że w trakcie słuchania muzyki w organizmie wydziela się dopamina, a…
-
Zimowe inspiracje
Hu, hu, ha… hu, hu, ha… nasza zima zła… my się zimy nie boimy… choć za nią nie przepadamy… A przynajmniej ja! Nie jest to moja ulubiona pora roku, ale jestem w stanie docenić jej urok i zalety… Co prawda najbardziej lubię te zalety oglądać przez okno, ale spacerem w słoneczny dzień, gdy biały śnieg skrzypi pod nogami, również nie pogardzę. Chciałam podzielić się z Tobą listą moich tegorocznych zimowych inspiracji, do przetrwania tego czasu oraz pokazać, że faktycznie nie taka zima zła. Można z niej wyciągnąć sporo dobrego. Po chwili zastanowienia okazało się, że mimo wszystko jest co nieco w zimie, co sobie cenię. Lubię ten okres za…