Kulinarnie,  Przemyślenia

Coś o miłości… tej na co dzień, a nie (tylko) 14 lutego

 

Walentynki, walentynki. Święto zakochanych? Czy może Noc Kupały, noc świętojańska? Kiedy, kiedy świętujemy?
Jakoś to sztuczne święto do mnie nie przemawia. Zdecydowanie bardziej wolę tę codziennie okazywaną sobie miłość. W drobiazgach. Kubku podanej herbaty z miodem. W odśnieżonym i zagrzanym zimą aucie. Wzroku pełnym dumy, gdy zrealizuję postawiony sobie cel. Delikatnym uśmiechu, gdy ujrzę męża z kwiatami bez okazji. Drobiazgi. Czy na pewno? A może to jest sedno miłości? Okazywanie jej sobie na co dzień.

 

 

Jedyne co do mnie przemawia w tym dniu, to fakt iż bardzo lubimy z Mr Hubby świętować i celebrować wspólny czas. Każdą ważną dla nas okazję celebrujemy jedzonkiem lub wypadem, a przede wszystkim rozmową. Dlatego ten dzień też jest dobrym pretekstem. Przeważnie wychodzimy coś zjeść na miasto, szukając niepopularnych i nieobleganych knajpek (bo wszyscy inni ruszają tam gdzie aktualnie modnie jest bywać), gdzie można znaleźć odrobinę prywatności i w spokoju delektować się sobą. Porozmawiać o nas, naszym związku oraz planach. Nie jest to dla nas jakieś wyjątkowe zdarzenie, ponieważ staramy się regularnie chodzić na randki i rozmawiać o potrzebach w związku. I to jest jeden z elementów dbania o nasze małżeństwo, do którego z całego serca Cię zachęcam. Randka raz w tygodniu, może być rzadziej ale istotne, by regularnie. Wasz czas na rozmowę o rzeczach istotnych. Nie do ruszenia w kalendarzu. W myśl zasady iż łatwiej o coś dbać, niż później naprawiać.

 

Przez choróbsko jakie nadal mnie trzyma i totalny brak sił, postanowiłam iż w tym roku sama zrobię dla nas kolację. A w zasadzie uroczysty obiad, bo niestety wieczorem Mr Hubby ma ważne spotkanie i musi wyjść. Nic wyszukanego, nic specjalnego, bo z siłami przy tej chorobie nie jest zbyt dobrze. Postawiłam na smaki, które mocno siedzą w mężowym guście, a są proste i szybkie w wykonaniu. Wiem, że to doceni i będzie się cieszył. Naszą cotygodniową randką, która w tym tygodniu odbędzie akurat w Walentynki.

 

Szybkie, smaczne menu. Sprawdzone na Wiśniowej już kilka razy:
  • szarpana wieprzowina (gorąco polecam, jeśli szukasz dobrego przepisu to polecam przepis wg Polki )
  • pieczone ziemniaki w formie chipsów
  • sałatka ściepka na bazie kapusty pekińskiej (czyli to co miałam aktualnie w lodówce)
  • tiramisu z gorącym sosem truskawkowym
  • deser pomarańczowa galaretka (ze świeżo wyciskanego soku) z panna cotta i teksturą czekoladową
  • świeżo wyciskany sok pomarańczowy

 

Przez żołądek do serca? Na pewno nie zaszkodzi. Tak samo jak porcja deserów. Ne jemy tego w końcu na co dzień 🙂 .

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *