Uroda
-
przedWiosenne wyzwanie – tajemnicze OCM i mycie twarzy olejami
Uwielbiam wszelkiego rodzaju nowinki kosmetyczne. Zarówno te technologiczne, laboratoryjne, jak i mające korzenie w idei powrotu do korzeni i korzystania z tego, co naturalne. Ta ostatnia opcja to zdecydowanie moja bajka! Mycie twarzy olejami to żadna nowość, a powrót do tego, jak kiedyś kobiety dbały o swoją cerę. Metoda została ukryta pod wdzięczną nazwą OCM, będącą skrótem angielskiej nazwy: Oil Cleansing Method. I tak właściwie to tyle, jeśli chodzi o nowość. Reszta jest już prosta, naturalna i łatwo dostępna. Poszarzała skóra po zimie, zmaltretowana zmianami temperatury, suchym powietrzem w mieszkaniu oraz brakiem słońca woła o pomoc. Prócz regularnej pielęgnacji, tej codziennej, jak i typowo wiosennej, postanowiłam wypróbować metodę oczyszczania…
-
Co nowego w kosmetyczce?
Dawno nic nie było z tej kategorii, a kosmetyczka powiększyła się o kilka drobiazgów, którymi warto się podzielić z innymi. Co nowego w kosmetyczce? Nowości raczej pielęgnacyjne, choć i z kolorówki coś doszło. Część zakupiona przy okazji świątecznych zakupów, a część przypadkowo wpadła w oko (ojjjj… chyba każda z nas tak ma, co?), a jeszcze kolejna część okazała się niezbędna do przeżycia i musiała zostać specjalnie wyszukana. Znamy to wszystkie 🙂 . BABCIA AGAFIA MYDŁO CEDROWE DO CIAŁA Mam miętę do kosmetyków tej marki, ponieważ mają świetne składy na bazie naturalnych i ekologicznych składników, certyfikowanych olei, a także są pozbawione szkodliwych dodatków, takich jak parabenów, SLS-y i oleje mineralne.…
-
W przedświąteczny weekend pomyśl o sobie
Rok 2018 obdarował nas sporą ilością wolnych, świątecznych dni za sprawą weekendu poprzedzającego gwiazdkę. Wiem i rozumiem, że mąż z dziećmi dopominają się o uwagę, mieszkanie standardowo się zakurzyło a lista smakołyków do zrobienia ciągnie się i ciągnie i można by ją zapisać na rolce papieru toaletowego. Domyślam się, że mogą być jeszcze nie zrobione zakupy i nawet prezenty nie kupione, nie mówiąc już o ich zapakowaniu… I pewnie gwiazda na czubku choinki lekko się osunęła i trzeba ją poprawić. I jeszcze stół przygotować, łazienkę ogarnąć i drzwi wejściowe. Kosmos… a może tak… a może tak, skoro ten rok bogatszy o weekend przedświąteczny, to warto coś dla siebie zrobić……
-
Kosmetyczni ulubieńcy tej jesieni, po remanencie kosmetyczki
Każda pora roku rządzi się swoimi prawami. Każda coś innego przynosi. Jeśli chodzi o kosmetyki to bazuję na sprawdzonych typach, lecz bardzo chętnie testuję nowości. Lubię kosmetyki dobrej jakości, im bardziej naturalne, tym lepiej. Niekoniecznie z tej najwyższej półki. Jakość nie zawsze idzie w parze z ceną, ale to chyba nie jest już zaskoczeniem dla nikogo. Lubię gdy kosmetyki mają w miarę krótki skład i pachną naturalnie. Nie cierpię zapachowych balsamów, które długo po nałożeniu nadają sztuczny zapach. Nie lubię czuć się jak kokos z fabryki. Z drugiej strony subtelny i naturalny zapach nierafinowanego oleju kokosowego na skórze uwielbiam. Niby to samo a różnica kolosalna. Jesień przyniosła małe…
-
Miszung podstawowy, prościej się nie da. Jesienne skrobanie.
Jest jesień. Jesień pełną parą, w końcu już listopad. Choć do tej pory narzekać na to, co za oknem, nie można było. A było prawie letnie. Nie ma się jednak co czarować. Jesień to jesień i swoje prawa ma. Zrobi się szaro, buro i ponuro. Zimno i mgliście. Chłodno, a nawet zimno. Mokro. Błotnie. A co za tym idzie, przyjdzie czas by sweterek zamienić na długie, grube swetrzysko. Lordsy na botki vel pierwsze – jesienne kozaczki. Chustę na szal. Żakiet na płaszcz. I zakupić nowe rajstopy DEN80. Pod to wszystko skryć ciałko. A ciałko również ma swoje prawa i coś mu się należy. Po okresie wystawiania na promienie słońca,…