Kulinarnie,  Przemyślenia

Bezglutenowe życie w wydaniu codziennym

 

Przy odbiorze wyników badań na nietolerancje pokarmowe jedno czego byłam pewna, to iż wyjdzie nietolerancja na gluten. Podejrzewałam ją od dawna. Ból brzucha i problemy trawienne pojawiały się regularnie po spożyciu pieczywa. Najpierw białego i pysznych bułeczek i bagietek. Przejście na pieczywo ciemne dało krótkotrwały efekt i niemiłe dolegliwości wróciły. Dlatego przy testach miałam (prawie) pewność iż coś wyjść musi. I wyszło – zarówno nietolerancja na pszenicę, jak i nietolerancja na gluten. Jaka jest różnica? Pszenica jest najbardziej popularnym zbożem z glutenem, ale można go spotkać również w innych. 

 

Już jakiś czas piekłam sama w domu chleb (przepis), więc przejście na inne mąki nie stanowiło dla mnie zbytniego wyzwania. Gorzej miała się sprawa z zakwasem bezglutenowym, którego bakterie nie lubiły tak bardzo jak ten tradycyjny, żytni… No cóż, całkiem z górki być nie mogło.

 

Szczęściem testy robiliśmy u bardzo sympatycznej pani dietetyk, która umiejętnie nas później z Mr Hubby poprowadziła. Zaznaczę iż mój mąż nie ma nietolerancji ani na gluten, ani na pszenicę, jednak ze względu na nasze przeciągające się starania o potomstwo oraz ułatwienie ogarniania domowego żywienia, postanowiliśmy iż dołączy do mnie w porzuceniu glutenu.

Często spotykam się z pytaniem czy z brakiem glutenu jest mi ciężko?

Od czasu do czasu chodzi za mną śniadanie z rogalikami lub pachnąca bagietką z masłem i pomidorem… Jednak wiem, że oznacza to u mnie spore niedogodności. Oprócz bólu i problemów z trawieniem wysypuje mi twarz niczym nastolatce. Dodatkowo puchnę.

Z drugiej strony trafiło na osobę, która bardzo lubi eksperymentować w kuchni i z ochotą sięgałam/sięgam po nowe produkty. W mojej szafce na stałe zagościła mąka gryczana, kukurydziana, orkiszowa z certyfikatem (Hildegarda – polecam), ryżowa. Bardzo chciałabym spróbować mąki kasztanowej, ale póki co trochę mnie stopuje jej cena. Nie kupuję za to mieszanek mąk bezglutenowych, bo wgłębiając się w ich skład można znaleźć pół tablicy Mendelejewa… bez sensu.

Pierwsze tygodnie styczności z żywieniem bezglutenowym przerażały mnie wizją życia bez ciast, które fajnie gdy pojawiają się od czasu do czasu. I na to znalazła się rada. Internet jest pełen sprawdzonych przepisów na wypieki bezglutenowe, a część przepisów można tak zmodyfikować, by mąkę pszenną zamienić inną. I tak oto w mojej kuchni pojawił się biszkopt kokosowy lub migdałowy. Gryczane lub kukurydziane ciasto kruche – tary i ciastka. Naleśniki gryczane. Ciasteczka migdałowe i orzechowe. Mogłabym wymieniać tak długo.

Należy pamiętać iż praca z wypiekami bezglutenowymi jest trudniejsza, bo to właśnie gluten pomaga uzyskać pięknie wyrośnięte wypieki. Są one również inne w smaku i niektórym to przeszkadza. My się przyzwyczailiśmy do tego smaku i wręcz go cenimy. Dzięki temu odkrywamy coraz to nowe smaki.

Nie jesteśmy przy tym całkiem ortodoksyjni i idąc do bliskich na obiad czy ciasto, jemy z ochoczą to, czym zostajemy poczęstowani. Styczność z glutenem od czasu do czasu, w naszym przypadku (inaczej jest przy celiakii) nie szkodzi. Jeśli przeholuję to wiem to całkiem szybki, gdyż nawet tego samego dnia, po zjedzeniu zbyt dużej ilości glutenu swędzi mnie cała skóra i pojawiają się na niej czerwone plamy – to znak iż należy wrócić na właściwie tory…

 

Czy takie żywienie jest droższe?

Jest, zdecydowanie gdy sięgasz po produkty z półek opisanych jako zdrowa żywność, żywność ekologiczna. To w większości przypadków czysty marketing. Najważniejsze to wiedzieć w jakich zbożach gluten nie występuje i znaleźć je na półkach “ze zwykłą żywnością”. Często występują tam te same produkty z prawie tymi samymi opakowaniami, które różnią się szczegółem – brakiem rzucającego się napisu “produkt bezglutenowy”.

Umiejętne kupowanie produktów bezglutenowych nie jest aż tak obciążające, choć zawsze będzie droższe niż żywienie na bazie mąki pszennej. Myślę, że jeszcze długo tak będzie, bo nadal są to produkty, po które sięga mniejszość, ale także są to produkty modne. A za modą idzie cena, no niestety..

 

Jeśli jesteś zainteresowana żywieniem bezglutenowym to zostawiam małą ściągawkę:
  1.  Mąki
    gryczana, jaglana, owsiana, ryżowa, z komosy, kukurydziana, z orkiszu niemodyfikowanego, kasztanowa
  2.  Płatki
    owsiane, gryczane, jaglane, z nasion chia, z amarantusa, z orkisza niemodyfikowanego, z amarantusa
  3.  Makarony
    gryczany, owsiany, ryżowy, z alg, z orkiszu niemodyfikowanego, z tapioki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *