
Ciężkie powroty?
Dzień dobry, dzień dobry! Wieku tu już nie pisałam, wieki nic nie publikowałam. Wiem, że zniknięcie było niespodziewane, bez żadnego wyjaśnienia, czy choćby informacji. Mimo to, wiem że blog był regularnie odwiedzany i czytany, co sprawiło iż oczy wręcz mi się zaszkliły! Ciężkie powroty? Z jednej strony tak, bo dziwnie i trudno mi się piszę, z drugiej… absolutnie nie. Czuję w sobie radość, wręcz ekscytację. Jeśli jesteś ze mną na blogu dłużej, to wiesz, że blog zawsze był bliski mojemu sercu.
Ciężkie powroty? To co się podziało?
Winowajca za stan ciszy na blogu jest jeden. Pracownia projektowania wnętrz. Moja ukochana, wymarzona i wypieszczona pracownia butikowa. Nie myślałam, że pierwszy rok działalności pójdzie tak dobrze, że rozpocznę prace z tak dużym rozmachem. Zaufanie inwestorów, spory rozmach i większe projekty niż na prowadzonej wcześniejszej działalności nierejestrowanej spowodowały, że… brakło mi czasu. Tak zwyczajnie. Nie ma tutaj innych powodów.
Wcześniejsze moje projekty były mniejsze, łatwiejsze i mniej wymagające. Aż nagle pojawiły się te wyśnione, wymarzone, z odważnymi inwestorami, z projektami, które czułam całym sercem! Adaptacja strychu na cele mieszkalne, łazienka dla osoby z niepełnosprawnością, kuchnia dla zawodowej kucharki, mieszkanie w stuletniej kamienicy w Czeskim Cieszynie, nowe wnętrza klasycznej rezydencji za miastem, nowopowstający salon fryzjerski oraz dom w gajowym zakątku z farmhousowym twistem. Poza tym były i mniejsze inwestycje, głównie łazienki, kuchnie, ale i salony z odświeżoną strefą wejścia. Było co robić, było co tworzyć, było co kreować!
Do tego kursy, szkolenia, bo chcę być lepsza i coraz lepsza w tym co robię! Podnoszenie kwalifikacji, rozwój umiejętności miękkich, nowinki ze świata wnętrzarskiego, meblowego oraz dekoracyjnego. Jest, zdecydowanie jest co robić!
Jak to wygląda teraz?
W trakcie pisania tego wpisu, w czasie tego ciężkiego, a nie ciężkiego powrotu, wiem dokładnie jak chcę pracować. Jaki rodzaj i styl procesu projektowania wnętrz sprawdza się u mnie najlepiej. Znam swoje mocne i bardzo dobre strony. Znam te słabsze i nauczyłam się w ich obszarze sięgać po pomoc. Wiem, że wolę mniej, ale lepszej jakości. Umiem powiedzieć nie i skutecznie odwieźć inwestorów od pomysłów, które im się nie sprawdzą, dając jednocześnie inną, lepszą alternatywę!
Sprawy firmy poukładałam. Znalazłam czas i przestrzeń na rozwój w SM i na pisanie bloga.
To co dalej będzie z blogiem?
Myślę, że nie ma opcji, by wrócić do wcześniejszej regularności. Raczej jestem tego pewna. Wpisy będą się pojawiały raz lub dwa razy w miesiącu. Nadal będą głównie wnętrzarskie. Pozostaną tipy, poradniki i wszelkiego rodzaju wnętrzarskie wskazówki, ale postaram się wpleść więcej poleceń marek produktów, które lubię wykorzystywać w swoich projektach. Z działalności w SM wiem, że te polecajki bardzo lubicie szukając wyposażenia i dodatków do swoich wnętrz. Będzie również więcej treści osobistych, będzie również więcej tego, co dzieje się prywatnie, więc zahaczymy z powrotem o czasy, gdy blog yasminsmellowy był blogiem osobistym.
Drugi blog…
Na stronie pracowni projektowania D-Projekt również pojawi się zakładka blog. Tam wpadnie trochę wpisów strikte projektowych dla osób, które wahają się czy warto skorzystać z usługi projektowania wnętrz. Pokażę we wpisach jakie rodzaje projektów wykonuję oraz co zrobić, jeśli potrzebujesz wsparcia, ale nie masz budżetu na pełen projekt.
Czy ciężkie powroty są naprawdę ciężkie? Myślę, że do momentu, w którym nie powiemy A. Wydawało mi się, że przez rok ciszy i posuchy blog umarł śmiercią naturalną. Stało się zgoła inaczej! Wiem, że było gro osób, które tutaj nadal zaglądało, było i gro osób, które w międzyczasie blog znalazło. Dlatego ciężkie powroty są tylko z nazwy, prawda?

