Owsiana tarta ze szpinakiem i boczkiem
Są takie momenty, są takie chwile, których nie uratuje nic poza dobrym jedzeniem. Mr Hubby tonie w pracy od kilku tygodni, telefon pada średnio dwa razy w ciągu doby, a jego ciało czuje iż to co wokół nas się dzieje, ociera się o max Jego możliwości. Jestem dumna z mojego Męża – z Jego zaangażowania we wszystko co robi, serca które w to wkłada. Przy okazji dba o mnie jak tylko się da i głośno sygnalizuje, że nie poświęca mi tyle czasu ile by chciał.
Widzę Go zmęczonego, wręcz przemęczonego. Cisnącego od świtu po noc, wieczorem padającego zanim jeszcze położy głowę na poduszce, a z drugiej strony nie mogącego spać… ze zmęczenia. Wiem, że to chwilowe, że to przejściowe. Jednak chwyta za serce i martwi… chciałabym dla Niego chwili wytchnienia, chwili spokoju, luzu oraz chillu. W takich momentach idealnie sprawdza się dobry obiad. Coś co powoduje błysk w Jego oku. Uśmiech i przygotowany widelec w dłoni zanim jeszcze nałożę Mu na talerz. Coś po czym zawoła o dokładkę. Nawet o dwie. A potem, gdy myśli iż nie widzę zje resztki i będzie udawał, że nie miał z tym nic wspólnego!
Tarty obiadowe to danie, które zawsze się sprawdza. Na smuty, gdy chcemy świętować, gdy ktoś wpada, lub gdy lodówka wymaga sprzątania! Łatwa do zmodyfikowania, ulepszenia i dostosowania pod konkretne kubki smakowe. Zaraz… czekaj… ale dzisiejsza owsiana tarta ze szpinakiem i boczkiem jest wprost idealna! Zdecydowanie nie wymaga liftingowania! Wymaga powtórzenia, zdecydowanie. A Ciebie zachęcam do wypróbowania!
Dla większości społeczeństwa szpinak nie istnieje inaczej niż w połączeniu z czosnkiem. Ja czosnku nie używam w ogóle, ponieważ nie mogę go jeść a sama myśl o nim powoduje u mnie odruch… niechęci. Jeśli jednak uznasz iż jest konieczny w przepisie to dodaj go i ciesz się tartą według własnej kompozycji. Często podkreślam iż w kulinarii uwielbiam to, że nic nie jest oczywiste i każdą, ale to każdą potrawę możemy dopasować do własnych smaków! Pamiętaj o tym proszę :).
Owsiana tarta ze szpinakiem i boczkiem
Składniki na ciasto na tartę:
- 2 szklanki mąki owsianej
- 1 jajko + 2 żółtka
- 150 g masła (zimnego)
- 4 łyżki lodowatej wody
Składniki na nadzienie:
- pół opakowania szpinaku
- 30 dag boczku wędzonego lub parzonego
- 3 jajka
- duży kubek jogurtu naturalnego
- pół dymki zielonej cebulki
- 2 łyżki odcedzonych z zalewy kaparów
- sól, czarny pieprz, gałka muszkatołowa
Wykonanie:
Składniki na ciasto zagniotłam przy pomocy robota planetarnego i włożyłam na godzinę do lodówki. W międzyczasie boczek pokroiłam na drobną kosteczkę i przesmażyłam. Pod sam koniec dorzuciłam do niego umyte liście szpinaku. Jajka, jogurt oraz przyprawy wymieszałam dokładnie i odstawiłam.
Ciasto rozwałkowałam pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia i wyłożylam nim delikatnie wysmarowaną oliwą formę. Na ciasto położyłam boczek ze szpinakiem i zalałam masą jajeczną. Całość posypałam kaparami oraz drobno pokrojoną cebulką.
Piekłam w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez 30 minut (termoobieg oraz grzałka góra + dół), a przez kolejne 20 minut termoobieg z grzałką dolną. Po wyjęciu z piekarnika dobrze jest odczekać kilka minut przed nałożeniem.
Świetnie smakuje na ciepło, jak i na gorąco.