
Letnie chcenie
Lato w pełni, sezon wakacyjny również, a w sklepach wyprzedaże. Nie jestem zwolennikiem kupowania na “hura” i typowe “letnie chcenie”, a raczej z głową i przemyśleniem co jest mi konieczne. Pomimo tego jest to idealny moment na uzupełnienie swojej garderoby. Szkoda płacić pełną cenę, gdy po kilku tygodniach każda sklepowa kolekcja ląduje ze znaczkami – X %.
Mając ostatnio dość dużo wolnego czasu, przeglądałam strony najbardziej popularnych sieciówek i zdecydowanie było na czym zawiesić oko. Fakt, że sporo kolekcji ubrań bazuje na mojej ulubionej piaskowo-nudziakowej tonacji zdecydowanie pomaga, a do tego sporo pasteli, ale i zdecydowanych mocnych kolorów dają pole do popisu każdemu.
Na początek to, co najbardziej letnie się wydaje:
Idąc dalej… nie samą plażą człowiek żyje…
Ciuchy to nie wszystko…
Jeszcze coś na stópki:
Nie wszystkie produkty z moich linków są obecnie przecenione, ale jeśli Ci się podobają to warto polować i czekać aż cena spadnie.
Letnie chcenie letnim chceniem, ale polując na ciuchy z wyprzedaży kieruję się tym, czy faktycznie będę w nich chodzić oraz czy mam z czym zestawić daną rzecz. Wybieram również rzeczy uniwersalne, starając się trzymać z daleka od sezonowej mody. Wyjątek robię, gdy coś mega wpadnie mi w oko i postanowię “zedrzeć” ciuch w danym sezonie. Mimo to wolę dopasowywać modę do siebie, swoich potrzeb i preferencji i stawiać na rzeczy dobrej jakości. Zdarza mi się kupić jeden ciuch ale drogi, a za to dobrzego materiału, dobrze skrojony i uszyty.

