-
Leśne dary lata oraz co nieco o darach Podhala
Miało być totalnie coś innego, miała być totalnie inna bajka, bo o serach Podhala. Wybraliśmy się z Mr Hubby w ostatni weekend do Kościeliska po sery. Pomysł całkiem spontaniczny, po sobotnim śniadanku zebraliśmy się i pojechaliśmy. Moja Przyjaciółka skomentowała, że przeciętnie ludzie po serki jeżdżą na pobliski, miejski rynek, zamiast dymać na Podhale… no ale kto wolnym ludziom zabroni??? Tak już mamy i skoro potrafimy pojechać na śniadanie 40 km, to i po serki 100 km problemem nie jest. Lubię to zdecydowanie! Po serki pojechaliśmy do naszej ulubionej bacówki w Kościelisku. Zrobiliśmy spore zakupy, których… nie dowieźliśmy do domu a zjedliśmy w trakcie drugiej części wycieczki. Zestaw dla nas…