-
Jak kamień w wodę.
Przepadłam na prawie cały lipiec. Jak kamień w wodę. Jeszcze takiej sytuacji tutaj nie było, w ponad półtorarocznej działalności blogowej. Tegoroczny lipiec jest dla mnie nader piękny, co trudny. Przemieszał się tumult pracy z przemęczeniem organizmu, a także przykrości z radościami oraz przyjemności z obowiązkami. Rozjechało mnie to na maksa i nie umiałam się pozbierać, nie umiałam tego poukładać i poskładać tak, aby wszystko było na swoim miejscu. Taka, wiecie… niezła rozpierducha… na dodatek czas leci jak szalony i to w tym roku jeszcze bardziej jak szalony, choć z drugiej strony dzieje się tak wiele w moim życiu, że mam wrażenie iż ten lipiec wagowo dorównuje takim trzem lub…
-
Nasz mini #urlopwkraju
W związku z tym, że sytuacja jest taka jaka jest, to wpisów tego typu pojawi się w sieci całe mnóstwo! Tym bardziej, że akcja #urlopwkraju obejmuje coraz większe zasięgi. Marzyło nam się, aby w czerwcu tego roku pobyczyć się w Grecji, jednak wyszło jak wyszło! Nic nie zrobisz panie, do sytuacji trzeba się dostosować. Przez to, choć z drugiej strony dzięki temu, że ostatnie trzy miesiące były mocno, mocno pracowite dla nas z Mr Hubby, to potrzebowaliśmy oderwać się i trochę odpocząć. Wyjazdy jednodniowe są fajne i pozwalają na odskok myśli, jednak dopiero kilka dni pozwala odpocząć. Zrobiliśmy sobie objazdówkę, dlatego większy odpoczynek był zdecydowanie większy psychicznie niż fizycznie,…
-
Wiosna w kwarantannie
Wiosna 2020, wiosna w kwarantannie przejdzie nam mocno do pamięci. Jak pozostałe będą się rozmywać, rozjeżdżać, to myślę iż ta obecna będzie nam się jawić dość klarownie. Mimo iż dla wielu z nas ten czas był i nadal jest mega trudny, to dla mnie jawić się będzie jako całkiem dobry czas. Wiem, że na ten fakt składają się również okoliczności, bo prawda jest taka, że ani nie straciłam pracy, ani nikt z moich bliskich nie ucierpiał w wyniku wirusa. Były niedogodności, to fakt. Nadal są. Mimo to są niczym w porównaniu z całością. Może dla Ciebie zabrzmi to idiotycznie, ale dla mnie ten czas był błogosławionym czasem. Pomimo…
-
O Mamo!
Tak właściwie to nie miałam zamiaru dzisiaj nic pisać. Nie miałam zamiaru komentować Dnia Matki. Zeszłoroczny wpis (klik) uważam za nader aktualny! Właściwie to niewiele się u mnie zmieniło w tym temacie, więc co tu dodawać… Tyle, że to tylko teoria. A praktyka pokazuje, że część moich czytelniczek to dziewczyny w nader podobnej sytuacji jak ja! Dlatego piszę! Piszę dla Was kochane! Piszę, bo dostaję od Was sygnały iż lubicie wpisy w tym temacie, że mają one dla Was znaczenie! Niech ten ma znaczenie choć dla kilku! To już warto… Przez ostatnie miesiące niewiele pisałam w tej kategorii i to nie dlatego, że temat olałam. Nadal jest ważny!…
-
Życie na kwarantannie…
Wiosna tego roku jest wyjątkowa. Jedyna w swoim rodzaju. Zapamiętamy ją na długo. Dla jednych będzie to wspomnienie koszmaru, dla innych bezradności, a dla jeszcze innych początek dobrej passy. Jedni czas kwarantanny znoszą całkiem dobrze, inni wręcz tragicznie. Nie czuję się kompetentna, by którąkolwiek opcję komentować. Dlaczego? Bo nigdy nie znamy 100% sytuacji, w jakiej dana osoba się znajduje. Nie jesteśmy w jej skórze, nie mamy pełnego obrazu. Powiem więcej – dwie osoby znajdujące się w dokładnie takiej samej sytuacji mogą, i zapewne będą, reagowały zupełnie inaczej. Czy to źle? Nie. Pamiętajmy, że każdy z nas jest inny. Ma inną budowę psychiki, inną emocjonalność oraz inne warunki dookoła siebie. Do…
-
Co włączyć, gdy w czasie kwarantanny leżysz na kanapie? Subiektywne filmowe propozycje z Wiśniowej.
Taka sytuacja może się zdarzyć… leżysz sobie na kanapie i chcesz coś obejrzeć. W sumie to kiedy jak nie teraz, w czasie kwarantanny? Może druga połówka leży obok, może dzieci… ale wtedy to raczej w bajkach siedzisz, a nie w filmach. No, chyba iż w tych animowanych! Mimo sporych chęci to w animowanych ekspertem nie jestem. W nie animowanych również, jednak tutaj już łatwiej jest mi coś polecić… Oglądam razem z moim Mr Hubby, a co więcej to lubimy od czasu do czasu zrobić sobie weekendowy, filmowy maraton! Mimo iż od początku kwarantanny pracujemy jak dwie mróweczki i mam wrażenie, że jestem jedyną osobą na osiedlu, która nie…
-
Stoję za Wami murem!
Ostatnie dni, tygodnie mam wypełnione po brzegi. Nie mam czasu na nic poza programowego i czas kwarantanny wykorzystuję do cna. Taka jestem i tak lubię. W związku z tym, że razem z moim mężem mocno odpowiadamy za swoją pracę, to chcemy wykorzystać ten okres maksymalnie jak się da. Chyba nie ma nic gorszego niż rozsiąść się teraz wygodnie na kanapie i biadolić w momencie gdy firma to my… Skoro oboje stoimy za tym co robimy, to warto zrobić coś. Cokolwiek. I my ten czas wykorzystujemy. Przy okazji uczymy się masy nowych rzeczy i tego nikt, nigdy nam nie odbierze. Próbujemy dostosować się do rzeczywistości pod tytułem korony i wyjść…
-
Świat na głowie stanął
Od dobrych kilku dni zastanawiam się czy skoro świat stanął na głowie, to powinnam coś napisać. Jedni grzmią, że w dobie koronowirusa nie wypada zajmować się czymkolwiek innym, niż to co jest niezbędne do przeżycia. Inni wołają o odrobinę normalności w tym chaosie. Jeszcze inni totalnie lekceważą wszelkie zdanie innych, łącznie z zaleceniami służb do tego uprawnionych. Gdzie nie popatrzysz, co nie zrobisz, to zawsze znajdzie się ktoś, komu się to nie będzie podobało… Gdyby to jeszcze głównie z troski i dobrych intencji wynikało, to jak cię mogę… ale nie – jadem i złośliwością w innych. Dlaczego? Dlaczego tak jest? Ludzka natura jest okrutna i nie pozostawia złudzeń. Możemy…
-
Kosmetyki Shamasa _ przedwiosenna rozkosz we własnej łazience
Przepadłam. Dosłownie przepadłam. Jak kamień w wodę! Zakochałam się w nich na zabój i uwielbiam każdą częścią swojego ciała. Produkty – kosmetyki firmy Shamasa testuję już ponad miesiąc i było to genialne testowanie – próbowanie, mizianie, ukojenie. One są takie “moje”, bo proste i naturalne, a wręcz są półproduktami. Skomponowane tak, że mogą być bezpiecznie stosowane przez amatora i kosmetycznego ignoranta, ale i przez kosmetycznego freaka. Genialne dla kobiety młodej, w sile wieku, również tej starszej! Asortyment w sklepie jest na tyle spory i tak przejrzyście podzielony, że nie będziesz miała problemu w wyborze. W właścicielką Shamasy, Magdą, poznałam się dobre kilka lat temu. Wtedy już kręciła…
-
365, a właściwie 366 dni kobiecości
Nie, żebym miała coś przeciwko tulipanom z okazji Dnia Kobiet… nawet goździkom (w sumie to szczególnie goździkom, bo mam do nich miętę), a nawet dobrej jakości rajstopom 🙂 . Miło, że panowie o nas pamiętają, a radio – internet – i pewnie nawet tv trąbi o tym przez bite 24 godziny. Jednak ja kobietą jestem 365 dni w roku, a w obecnym, to nawet 366 dni. I z tych pozostałych dni rezygnować nie mam zamiaru! Kobiecość jest moją domeną każdego dnia. Ile kobiet tyle definicji kobiecości można znaleźć. No niestety, nie jest łatwo. Każda z nas jest w swoim rodzaju, jest jedyna i wyjątkowa. Dla każdej z nas…