-
Bezglutenowe ciacha owsiano – bananowe z masłem orzechowym
Ekspresowe ciastka, bez mąki, cukru i jajek. Idealne, gdy chodzi za nami coś słodkiego, a nie chcemy pakować w siebie kupnych słodyczy z kiepskim składem. Mr Hubby wcinał aż trzęsły mu się uczy i niech to będzie dla Ciebie rekomendacją. Idealne na drugie śniadanie, podwieczorek lub jako dodatek do śniadaniówki. Świetnie smakują również na drugi dzień, choć u nas jest im ciężko do dnia drugiego dotrwać. Ciastka zrobisz w kilka minut. Upieczesz w kolejne kilka. Można je zrobić, gdy do nas zapowiedziani przed chwilą goście. Mimo iż to jedne z najprostszych wypieków, to świetnie nadają się do kawki i na luźne spotkanie. Smakują i na ciepło i po ostygnięciu.…
-
Grudniowa zbiorówka inspiracji kulinarnych
W związku z tym, że to trzecie blogowe święta Bożego Narodzenia, a wiem iż lubicie kulinarne inspiracje, to postanowiłam Wam pomóc i zebrać inspiracje w jeden wpis. Będzie łatwiej je przejrzeć i znaleźć coś dla siebie i swoich bliskich. Poniedziałek 21 grudnia to idealny moment, by znaleźć coś smacznego i dopracować świąteczne menu. Bez względu czy spędzasz je bardzo tradycyjnie, czy jest to dla Ciebie tylko okazja do spotkań z bliskimi, to warto przy okazji rozmów posmakować trochę łakoci. W poniższym zestawieniu znajdują się słodycze, ale nie tylko. Świąteczny obiad to równie ważna część dnia i warto zaserwować coś ekstra, co na dodatek robi się szybko i sprawnie. Prawda? CIASTA…
-
Kruche bezglutenowe babeczki z makiem i kremem
Kruche babeczki z makiem i kremem to jedne z lepszych babeczek jakie do tej pory zrobiłam. Maślany spód, makowo – bakaliowe nadzienie i kremowe wykończenie. Bajeczna kombinacja smaków! Wyglądają bardzo atrakcyjnie, więc będą również zacną ozdobą świątecznego, ale i każdego innego stołu! Bo smakowo to czysta poezja i bardzo gorąco polecam! Do tej pory celowałam w ciasta w pełnym gabarycie, gdy piekłam na „jakąś okazję”. Wasze głosy na Instagramie, by wrzucić coś z założenia podzielnego w formie mniejszych ciastek, ruszyło mnie do kreatywnego myślenia. W moim rodzinnym domu nigdy nie było tradycji pieczenia malutkich ciasteczek, więc zawsze łatwiej poruszało mi się w ciastach na dużą blachę. Był czas w…
-
Kombinuj mała kombinuj. Czekoladowy mini torcik.
Lubię prostotę. Niby banalne, a jak ułatwia życie. Lubię jak wszystko wokół mnie jest jasne i klarowne. Czytelne. Lubię, gdy wiem na czym stoję, co w kim siedzi i jakie panują zasady. Przejrzystość, klarowność i sporo systemu zero jedynkowego. No i może wyszło mi z tego masło maślane, ale… no właśnie… przydaje się. Szczególnie gdy wiele rzeczy mamy na głowie, gdy lista zadań mnoży się, a czasem nawet troi. To wtedy prostota ułatwia życie. Proste przepisy kulinarne, szybki makijaż, zawsze pasująca mała czarna i… klasyczne szpileczki. No czego chcieć więcej? No, no? Lubię bazować na prostych przepisach, lubię je modyfikować. Wtedy zamiast jednego mam ze dwa, albo trzy.…
-
Letnia kuchnia – pychotki z owocami na pierwszym planie
Uwielbiam letnie gotowanie. Mimo iż czasem nie jest dobrze stać w rozgrzanej kuchni, gdy temperatura oscyluje powyżej 30 stopni, to jestem w stanie wziąć to na klatę i popichcić. Sposobem na to jest gotowanie na dwa dni lub robienie większych porcji śniadań czy deserków. Niemniej uwielbiam ten czas gdy owoców i warzyw jest masa, jest w czym wybierać i można do woli wymyślać nowe połączenia, modyfikować lub… wracać do tych starych. Dzisiaj przychodzę do Ciebie typowo letnią kuchnią, ze smaczkami przygotowanymi częściowo w ciągu tygodnia, a częściowo na rozpoczynający się właśnie weekend. Nie będzie żadnych wielkich sensacji, a raczej modyfikacje dobrze znanych i lubianych na tym blogu przepisów. Zapraszam…
-
Owsiana tarta ze szpinakiem i boczkiem
Są takie momenty, są takie chwile, których nie uratuje nic poza dobrym jedzeniem. Mr Hubby tonie w pracy od kilku tygodni, telefon pada średnio dwa razy w ciągu doby, a jego ciało czuje iż to co wokół nas się dzieje, ociera się o max Jego możliwości. Jestem dumna z mojego Męża – z Jego zaangażowania we wszystko co robi, serca które w to wkłada. Przy okazji dba o mnie jak tylko się da i głośno sygnalizuje, że nie poświęca mi tyle czasu ile by chciał. Widzę Go zmęczonego, wręcz przemęczonego. Cisnącego od świtu po noc, wieczorem padającego zanim jeszcze położy głowę na poduszce, a z drugiej strony nie mogącego…
-
Wiosna w kwarantannie
Wiosna 2020, wiosna w kwarantannie przejdzie nam mocno do pamięci. Jak pozostałe będą się rozmywać, rozjeżdżać, to myślę iż ta obecna będzie nam się jawić dość klarownie. Mimo iż dla wielu z nas ten czas był i nadal jest mega trudny, to dla mnie jawić się będzie jako całkiem dobry czas. Wiem, że na ten fakt składają się również okoliczności, bo prawda jest taka, że ani nie straciłam pracy, ani nikt z moich bliskich nie ucierpiał w wyniku wirusa. Były niedogodności, to fakt. Nadal są. Mimo to są niczym w porównaniu z całością. Może dla Ciebie zabrzmi to idiotycznie, ale dla mnie ten czas był błogosławionym czasem. Pomimo…
-
Wiosenny chlebek bananowo – kokosowy naszpikowany owocami
Mało owoców cieszy mnie tak jak truskawki. Ale to już chyba wiecie. Czerwiec to zdecydowanie miesiąc truskawek, ale i czereśni. Jeśli miałabym wybierać, to zdecydowanie stawiam na te pierwsze. A od czereśni wolę wiśnie, szczególnie te duże i prawie czarne. Póki ceny truskawek zabijają dawkujemy je sobie i rozkoszujemy się nimi ostrożnie. Mam nadzieję, że czerwiec nie zawiedzie i będziemy mieć wysyp truskawek i to w przyzwoitych cenach. Wtedy zrobię sobie wielką blachę kruszonki z truskawkami, do tego filiżankę pysznej kawy i… mmmm… marzenie. A póki co muszę zadowolić się chlebkiem bananowo – kokosowym z owocami, wśród których znalazły się wspomniane truskawki! Przepis na mój podstawowy chlebek bananowy…
-
Ekspresowe dobrodziejstwa ciastka kukurydziano – owsiane z bakaliami
Są takie dni, gdy potrzebuję zająć czymś ręce. Pomyśleć. Pomodlić się. Pogadać z Bogiem z głębi serca. Najlepiej mi to wychodzi, gdy zajmę ręce czymś mało absorbującym. Tak było kilka dni temu. Wszedł nam w serce z Mr Hubby mocny temat i potrzebujemy dobrze go rozeznać. Do tego kończył się pewien etap, zbliżała się rocznica operacji. Ostatni rok był mocno intensywny, praktycznie jak kilka poprzednich lat w kupie. Sporo się działo, jednak wszystko zmierza ku dobremu. Mimo iż wszystko działo się przez trudną drogę, to szło w dobrym kierunku. Z mojego serca wylewa się wdzięczność za ten rok, za ten czas. Również ten ostatni – kwarantanny, który był duchowym…
-
Naleśniki czekoladowe i wcale nie pierwsze truskawki w tym roku
Czasem przychodzi do mnie chęć na… na coś mocno niesprecyzowanego, jednak wcale nie banalnego… wiem, że czegoś chcę i musi to być to, ale zupełnie nie wiem co to ma być… brzmi po babsku? Po kobiecemu? Całkiem możliwe, bo mój Mężuś w ogóle tego nie pojmuje… Jak może się chcieć czegoś określonego, czego nie da się zdefiniować… Tak też było kilka dni temu, gdy chodziły za mną naleśniki czekoladowe. Rzecz w tym, że nie byłam tego świadoma przez dobre dwa, a może i nawet trzy dni… chodziło to za mną, przyczepiło się jak przysłowiowy rzep psiego ogona. Odpaść nie chciało, ni cholery… ups… czy na blogu wypada napisać „ni…