-
Daj sobie na luz i spełnij wszystko co zaplanowałaś – praktyka planowania czasu
Miałam tyle planów na dzisiejszy dzień. Tyleeeeee. Kwiaty chciałam ogarnąć. Te balkonowe domagają się oczyszczenia z uschniętych pąków. Domowe z kolei czekają na przesadzenia. Od wiosny, upssss. Nie wspomnę, że marzy mi się wymiana kilku doniczek, ale roślinki nóżek i rączek nie mają, i niestety same do tego się nie zabiorą. Chciałam szafki w kuchni umyć i wypolerować szklaną płytę pod palnikami. Tak, by się przejrzeć. O oknach marzyć nawet nie śmiałam, a póki lato wróciło to zasłaniam rolety, by Wiśniowa się nie nagrzała i nie widzę ich. Skreślone i… przeniesione na… zaś. Marzy mi się już taki zasób sił, by działać pełną parą. Fikać po domku i poza…
-
Najlepszy sos słodko-kwaśny, bez kitu
Powiem nieskromnie, że to najlepszy sos słodko-kwaśny jaki jadłam. Nieskromnie, ale i szczerze. Mr Hubby potwierdza, ale może być tak, iż bestia mało obiektywna przez sentyment do żony. Niemniej zjadł, zjada i lubi obiadki z sosem słodko-kwaśnym made by me! Miętą do wariacji tego sosu pałam od daaawna. To jedno z moich pierwszych dań jakie samodzielnie przygotowywałam. Z tym, że te początki były na bazie gotowego sosu znanej marki. Sos pyszny, jednak pełen był “e” i “e” i licho wie czego jeszcze… Jako, że z wiekiem świadomość moja rosła, odwaga w gotowaniu również, to metodą prób i błędów opracowałam przepis doskonały! Na końcówkę lata idealną, na jesień również, gdy…
-
Babie lato. Podsumowanie sezonu.
Pisałam już nie raz, nie dwa, iż obecne lato jest dla mnie specyficzne i na swój sposób wyjątkowe. Tak, wyjątkowe. Bo z jednej strony to co “złe”, ale z drugiej masa tego, co “dobre”! I większość tego dobrego wynikło z tego co złe. Kropka. Nastała druga połowa sierpnia, wokół nadal zielono, słońce rozgrzewa, ale dzień coraz krótszy, a wieczór coraz chłodniejszy. Nastało babie lato i mimo, że w sercu rodzi się żal za pełnią lata, to nadal jest to bardzo przyjemna część roku. Ostatnie trzy miesiące to mieszanina zdarzeń, które od zawsze napawały mnie paraliżującym strachem i trwogą serca. Wszystko, absolutnie wszystko co związane z medycyną w połączeniu z moim…
-
Harmonia w szafie
Lubię harmonię w głębi siebie, na sobie i wokół siebie. Ale nie zawsze tak było. Całkiem niedawno uwielbiałam otaczać się artystycznym nieładem, co jak sądzę mogło być spowodowane faktem, że mój rodzinny dom obfitował w pedantyczne uporządkowanie i to pod linijkę. Ja wcale nie przesadzam a pan Brat i Mr Hubby mogą potwierdzić. I właściwie to nic w tym złego, jako “wolność Tomku w swoim domku”. Tak, że… moje ja potrzebowało odskoczni i oddechu. Pokój pomalowałam dwoma odcieniami fioletu oraz jednym majątkowym, tfuuu… majtkowym różem. Harmonia w szafie nie była mi niezbędna. Uwielbiałam kolorową bieliznę i ciuchy w każdym kolorze i w różnych wzorach. Jedno czego długo nie mogłam…
-
Śniadanie mistrzów – pieczona owsianka
Lubię zjeść zdrowo, dobrze i smacznie. A śniadanie jest podstawą mojego codziennego funkcjonowania. Od dziecka jestem nauczona, że śniadanie muszę zjeść, by mieć siłę funkcjonować na pełnych obrotach. W związku z tym, że sporadycznie jadam kolacje, to faktycznie rano jestem głodna i potrzebuję paliwa. I rzeczone śniadania jadam. Ostatnio na tapecie pieczona owsianka! Od jakiegoś czasu mam miętę do ciepłego jedzenia. Zauważyłam, że dobrze na mnie wpływa, mam po nim więcej energii, a to co składa się na przewód pokarmowy pracuje zdecydowanie sprawniej. Jednym z efektów jest picie ciepłej, prawie gorącej wody zamiast tradycyjnej zimnej, wyciągniętej z lodówki – pisałam o tym w jednym z wcześniejszych postów. Dzięki temu,…
-
Pomocnik domowy numer 1 – odkurzacz pieszczotliwie zwany “wariatem”
Uwielbiam gdy jest czysto. Bez kurzu i paprochów, a w powietrzu czuć woń wysprzątanego mieszkania. Przejść gołą stopą po pokojach i rozkoszować się dotykiem czystej podłogi. Usiąść przy stole, na którym nie ma paprochów ani okruszków. Umyć dłonie w błyszczącej i pachnącej świeżością umywalce. Wszystko pięknie, jak z bajki, a problem w tym jeden. Całkiem powszechnie spotykany – ja nie lubię sprzątać. Z gotowaniem mam tak, że nawet w trakcie upałów mogę gotować i nie przeszkadza mi to. Gdy coś mnie trapi, to gotuję wręcz nałogowo, na cztery palniki, bo tak mi się lepiej myśli i analizuje – gdy ręce mam czymś twórczym zajęte. Choć gotowanie rosołu vel pomidorówki…
-
Najbardziej całuśny wpis na blogu – zadbane usta
Dla wielu osób zadbane, wypielęgnowane i pełne usta są wyznacznikiem młodego wyglądu oraz zdrowia. Od razu zaznaczę, iż pełne nie oznacza wielkie – napompowane jak u żaby. Nie, nie. Piękne i kuszące usta są gładkie, nawilżone oraz umiejętnie podkreślone. Psychologia wyglądu zakłada, że usta są drugim elementem twarzy, na który zwracamy uwagę w kontakcie z drugą osobą. Dlatego myślę, że warto poświęcić im trochę czasu i pomyśleć o naszych ustach. Aby były gładkie… Raz w tygodniu warto zafundować im peeling. Można go wykonać przy okazji peelingowania skóry twarzy, lub zrobić specjalnie. Do wykonania go można użyć każdego peelingu dedykowanego skórze twarzy lub wykonać swój własny, przykładowo na bazie kryształków…
-
Placki z cukinii z piekarnika – lekka kolacja o smaku lata
Dostałam cukinię. Taką cukinię – cukinię. Ogromną. Dojrzałą. Z domowego ogródka mojej dobrej koleżanki. Gdy ją zobaczyłam to od razu wiedziałam co z nią zrobię. Placki z cukinii, na wzór tych tradycyjnych ziemniaczanych, jednak lekko odchudzone i pieczone w piekarniku. Już sam zapach tartej cukinii powoduje nadprodukcję śliny przez moje ślinianki. Świeży, soczysty i ożywczy zapach. Uwielbiam. Te sklepowe niestety tak nie pachną. Dlatego trzeba było dobrze wykorzystać te otrzymane. Wracając do wizyty koleżanki, to bardzo lubię spotykać się z ludźmi, z którymi mimo iż nie widuję się często i regularnie, to bardzo dobrze się rozmawia i łatwo wchodzi na wspólne tory. A do kogo jak do kogo, ale…